wesoło mi, szmaragdowo
jeździłam sobie wczoraj autobusem w kółko. wielokrotnie.
na kurpiowskiej siedział dres z krwi i ortalionu, był piękny.
i ja siedziałam. obok niego.
gdy wchodziłam już do pojazdu i stałam na schodach,
odwróciłam się w jego stronę i zrobiłam najpiękniejszego
zezulca, jakiego widział świat.
uśmiechnęliśmy się do siebie, a ja odjechałam, zostawiając go samego.
książka z moimi ilustracjami w drodze!
brzydkim ludziom śpi się gorzej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz